1997

Stan zdrowia dzieci i nastolatków systematycznie pogarsza się. Nauczyciele wychowania fizycznego alarmują, że każde nowe pokolenie osiąga gorsze wyniki podczas podstawowych sprawdzianów sportowych. Coraz więcej osób cierpi na otyłość i ma wady postawy, coraz więcej musi nosić okulary. Jak wielką winę ponoszą gry komputerowe? Czy tego typu oprogramowanie ma zły wpływ na graczy? Do dyskusji znów stają dwie strony, Sceptyk i Entuzjasta. Czytelników zapraszamy zaś do dyskusji!
Sceptyk: Czy gry szkodzą? To hasło dość często pojawia się w mediach, jednak moim zdaniem jest mocno przesadzone. Być może kiedyś tak było, kiedy w domach ustawiano niewielkie, kineskopowe telewizory i monitory, bombardujące użytkowników "strumieniem szkodliwych elektronów". Dziś, w dobie gigantycznych ekranów LCD, takie zagrożenie zostało sprowadzone do minimum. Można przecież usiąść kilometr od ekranu... I to ekranu zupełnie innego typu.

Entuzjasta: Jasne, jasne. Pewnie dlatego, że gry są tak nieszkodliwe, w każdej instrukcji oryginalnej gry znajduje się ostrzeżenie o zagrożeniu epilepsją wywołaną wskutek migoczących na ekranie obrazów i barw. Jeśli nawet wyświetlacze są lepszej jakości, to i tak gry męczą i psują wzrok o wiele bardziej niż oglądanie telewizji, filmu, nawet bardziej niż zwykła praca na komputerze. Oczywiście w przypadku tych ostatnich (a laptopów to już w ogóle!) gracze najczęściej siedzą ekstremalnie blisko, więc oni szczególnie narażeni są na wady wzroku. Ponadto, podczas pracy i gry przy monitorze znacznie zmniejsza się liczba mrugnięć powiekami, przez co gałki oczne nie są odpowiednio nawilżone i jeszcze bardziej narażone są na uszczerbek zdrowotny.

Sceptyk: Postawiłeś sporo zarzutów, ale w większości nietrafnych. Zagrożenie epilepsją pojawia się przy wszystkich współczesnych mediach, atak może pojawić się podczas oglądania telewizji, na dyskotece, w kinie, a nawet... podczas podziwiania promieni słońca odbijających się w wodzie (a owszem, były takie przypadki). Gry owszem, męczą wzrok, ale ich wpływ wywiera negatywny skutek dopiero przy przedłużającym się korzystaniu z komputerów. To nic dziwnego - każda rzecz robiona zbyt długo jest szkodliwa, nawet leżenie albo uprawianie sportu. Jeśli więc przyjąć twoje kryteria, to... no cóż, gry są szkodliwe nie mniej niż życie jako takie... Umiar! Umiar to  w tym przypadku kluczowe słowo. Podobnie zresztą jak rozsądek.

Entuzjasta: Umiar, rozsądek, puste słowa w przypadku tak uzależniającej rozgrywki jaką są gry. Niedawno w serwisie gry.onet mogliśmy przeczytać tragiczną historię człowieka uzależnionego od "World of Warcraft" . To nie są odosobnione przypadki, na świecie notowane są przypadki śmierci z wycieńczenia po kilkudziesięciu godzinach gry. Dzieci trzeba wręcz odpędzać od konsoli czy komputera, dla nich to wspaniała rozrywka, nie są świadome zagrożeń, podobnie jak wielu rodziców myślących tak jak Ty. Gry są zagrożeniem i są szkodliwe nie tylko dla ciała, ale i umysłu, że wspomnę ich negatywny wpływ na psychikę młodych ludzi. Pewnie zaraz napiszesz, że to wina rodziców - że nie powinni pozwolić by dzieciaki grały w gry dla dorosłych. Tak się jednak dzieje i coraz trudniej nad tym zapanować, o ile w ogóle to możliwe. A zagrożenie epilepsją w przypadku gier jest o wiele większe niż innych, ze względu na bliską odległość od monitora, wyjątkowe skupienie i intensywność wyświetlanych obrazów.

onet.pl